Kiedy byliśmy chrabąszczami. Opowiadania
X
-
Załączniki bezpieczeństwa
Załczniki do produktuZałączniki dotyczące bezpieczeństwa produktu zawierają informacje o opakowaniu produktu i mogą dostarczać kluczowych informacji dotyczących bezpieczeństwa konkretnego produktu
-
Informacje o producencie
Informacje o producencieInformacje dotyczące produktu obejmują adres i powiązane dane producenta produktu.austeria
-
Osoba odpowiedzialna w UE
Osoba odpowiedzialna w UEPodmiot gospodarczy z siedzibą w UE zapewniający zgodność produktu z wymaganymi przepisami.
Minęło sporo lat, stałam się jeszcze bardziej wychudła i przygarbiona, ubranie wisi na mnie jak płótno na kiju, zaś córki nie przestają mnie namawiać: zostałam zaproszona na spotkanie ocalałych i nieopatrznie powiedziałam im o tym.
– Czemu nie chcesz tam pójść, mamo – pyta najmłodsza, kiedy wspólnie z siostrą usiłują namówić mnie do zjedzenia rosołu z kury, który wlepia we mnie swe tłuste oka niczym mityczny Argus.
Starsza córka bierze jej stronę, więc koniec końców i ja się zgadzam, odsuwając od siebie talerz rosołu, co tym razem z racji mojej zgody spotyka się z wyjątkowo tolerancyjnym przyjęciem.
Powinnam była bardziej wnikliwie przestudiować to zaproszenie, spotkanie odbywa się w hotelu Astoria, w którym moja noga miała już nigdy nie postać po tym, jak Eichmann i jego horda wzięli go w posiadanie, a firanki żegnały nas tak pięknie, właśnie wtedy. Moje córki wzdychają: to przecież było tak dawno, mamo, tak dawno. To teraz zupełnie inny hotel, chociaż wciąż nosi nazwę Astoria, cóż na to poradzić. Czasami rozmawiają ze mną jak z niezbyt rozgarniętym dzieckiem. Ale ja wiem, co wiem i wiem, czego nie wiem. Nie wiem, co się stanie, gdy przekroczę próg hotelu. Czy Eichmann wyskoczy ze swojego pokoju i warknie w moją stronę: „A ty tu czego, przecież nie masz prawa żyć! Czekaj tylko, jeszcze was wszystkich dorwiemy”. I choć wiem i powtarzam to sobie dziesięciokrotnie, że po procesie powieszono go i pochowano, to pewności jednak nie mam, bo nigdy nie mam pewności, jeśli chodzi o te kwestie.
– Czemu nie chcesz tam pójść, mamo – pyta najmłodsza, kiedy wspólnie z siostrą usiłują namówić mnie do zjedzenia rosołu z kury, który wlepia we mnie swe tłuste oka niczym mityczny Argus.
Starsza córka bierze jej stronę, więc koniec końców i ja się zgadzam, odsuwając od siebie talerz rosołu, co tym razem z racji mojej zgody spotyka się z wyjątkowo tolerancyjnym przyjęciem.
Powinnam była bardziej wnikliwie przestudiować to zaproszenie, spotkanie odbywa się w hotelu Astoria, w którym moja noga miała już nigdy nie postać po tym, jak Eichmann i jego horda wzięli go w posiadanie, a firanki żegnały nas tak pięknie, właśnie wtedy. Moje córki wzdychają: to przecież było tak dawno, mamo, tak dawno. To teraz zupełnie inny hotel, chociaż wciąż nosi nazwę Astoria, cóż na to poradzić. Czasami rozmawiają ze mną jak z niezbyt rozgarniętym dzieckiem. Ale ja wiem, co wiem i wiem, czego nie wiem. Nie wiem, co się stanie, gdy przekroczę próg hotelu. Czy Eichmann wyskoczy ze swojego pokoju i warknie w moją stronę: „A ty tu czego, przecież nie masz prawa żyć! Czekaj tylko, jeszcze was wszystkich dorwiemy”. I choć wiem i powtarzam to sobie dziesięciokrotnie, że po procesie powieszono go i pochowano, to pewności jednak nie mam, bo nigdy nie mam pewności, jeśli chodzi o te kwestie.
Azymut
-
Autor:
Heubner Christoph
-
ISBN:
9788378666387
-
Objętość:
110
-
Oprawa:
Miękka
-
Rok wydania:
2025
-
Tematyka:
Proza
-
Wydanie: